Szanowna redakcjo, od miesięcy śledzę Wasze artykuły. Szczególnie bliskie mi są tematy ekologicznego stylu życia, recyklingu i dawania drugiego życia przedmiotom, które większość z nas od razu wyrzuciłaby na śmietnik. Zamiłowaniem do bycia „eko” zaraziła mnie moja córka, dla której stało się celem, aby żyć w jak największej zgodzie z naturą. Jakiś czas temu wpadł mi w oko na Waszej stronie artykuł o ponownym używaniu papieru, który pozostaje po rozpakowaniu świątecznych prezentów. To zainspirowało mnie do napisania, jak radzę sobie z bardzo podobnym problemem, a mianowicie z zalegającą w domu folią bąbelkową. Niestety w odróżnieniu od ozdobnych papierów, które są tematem raczej sezonowym, duże ilości folii bąbelkowej trafiają do nas niemalże każdego dnia.
Osobiście (jak z resztą wiele osób, zwłaszcza teraz) robię bardzo dużo zakupów przez Internet. Z racji troski o przyrodę, zawsze tam gdzie jest to możliwe, proszę o ograniczenie plastiku w opakowaniu i zastosowanie tektury. Czasem jednak nie da się uniknąć zabezpieczenia przesyłki, na przykład wspomnianą folią bąbelkową. Kiedy kupuję elektronikę czy produkty w szklanych opakowaniach, muszę na chwilę zapomnieć o swoich eko-zasadach, w przeciwnym razie mało prawdopodobne, żeby moje zakupy dotarły do mnie w stanie nadającym się do użytku.
Czasami ilości folii użyte do zabezpieczenia paczki potrafią przyprawić o ból głowy, ale trochę wyobraźni i na wszystko znajdzie się sposób. Najważniejsze jest, aby nie iść na łatwiznę i nie wyrzucać od razu takich „śmieci” do kosza. Warto znaleźć trochę miejsca w szafce na jej przechowywanie. W moim domu folia bąbelkowa znajduje szereg nowych zastosowań:
- Pakowanie kolejnych paczek – Czasem zdarza mi się wysłać coś do rodziny mieszkającej na drugim końcu Polski lub sprzedać używane przedmioty (w tym elektronikę) w Internecie. Wtedy używam folii zgodnie z jej pierwotnym przeznaczeniem i po prostu zabezpieczam przesyłki.
- Zabezpieczenie ozdób choinkowych – przez lata uzbieraliśmy mnóstwo pojedynczych bombek bez opakowania. Po zdjęciu z choinki zawijam je w folię bąbelkową i układam w kartonie. Dzięki temu jestem spokojna, że za rok będę mogła znów je zawiesić.
- Prawidła do butów – kiedy chowam buty do szafy np. po zimie, wkładam do środka zwiniętą folię bąbelkową, aby uniknąć odkształceń.
- Utrzymywanie temperatury żywności – często po niedzielnym obiedzie pakuję moim dzieciom „wałówkę”. Słoiki owinięte folią bąbelkową dłużej trzymają ciepło.
- Zabawy z wnukami – wyklejanki, odbijanie wzorów i wszelkie zabawy plastyczne jakie przyjdą nam do głowy. Możliwości jest mnóstwo.
- Ozdabianie deserów – moją popisową dekoracją jest czekoladowy „plaster miodu”. Wystarczy pokryć folię cienką warstwą czekolady i włożyć na chwilę do zamrażarki. Po wyjęciu otrzymujemy piękny czekoladowy wzór, którym można ozdobić lody, ciasta czy wszelkie inne desery.
- Zabezpieczanie delikatnych przedmiotów podczas przeprowadzek, podróży – już nie raz folia bąbelkowa pomogła w przeprowadzkach w naszej rodzinie. Kiedy wyjeżdżamy na wakacje, zawsze pakuję do walizki trochę folii, w którą będę mogła później zawinąć delikatne pamiątki.
Mam nadzieję, że tych kilka pomysłów sprawdzi się również w Państwa domach i razem przyczynimy się do zmniejszenia zanieczyszczenia środowiska.
Barbara (62)